
Książka „Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia” składa się z dwóch części – pierwsza to rozmowa, którą przeprowadził Jarosław Mikołaj Skoczeń z Wiesławem Banachem – dyrektorem sanockiego muzeum, wielkim propagatorem twórczości Mistrza, a także jego zaufanym powiernikiem. Druga część to wybrane fragmenty dzienników Zdzisława Beksińskiego
– skrupulatne zapiski prowadzone od 1993 roku do lutego 2005.
Publikacja jest ciekawie skonstruowana. Pierwsze pytanie, jakie Skoczeń zadaje Banachowi dotyczy okoliczności, w jakich ten ostatni dowiedział się o śmierci Mistrza. Właśnie to pytanie organizuje całą ich dalszą rozmowę i motywuje tytuł książki: „Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia”.
Banach przyznaje, że o dramacie, jaki rozegrał się w mieszkaniu Beksińskiego, dowiedział się nazajutrz rano po jego śmierci. I oczywiście nie mógł w to uwierzyć. Fakt, że Mistrz został zamordowany wydał mu się irracjonalny. Beksiński mieszkał za pancernymi drzwiami, miał monitoring, był zawsze bardzo ostrożny i kilkukrotnie upewniał się, z kim rozmawia, zanim wpuścił kogoś do domu. Absurdalne wydawało się więc, że ktoś mógł go zamordować. Czytaj dalej „Prognoza pogody”